sobota, 23 czerwca 2012

Kolejne zdjątko :)



We wtorek odbyła się moja od dawna oczekiwana wizyta u ginekologa. Nie wiem czy wszystkie ciężarne tak mają, ale dla mnie wizyty są za rzadko. Podczas miesiąca oczekiwania na następną wizytę, czuję się niespokojna. Nie wiem czy wszystko jest w porządku. Teraz byłam tak zestresowana, że wzięłam ze sobą przyjaciółkę.
Kiedy już przyszła moja kolej i wzięli mnie w obroty nie miałam już czasu na stres. Zrobili mi serie badań. Krew do trzech fiolek, ciśnienie, ważenie (przez całą ciążę przytyłam już ponad 16 kg), ktg i zastrzyk przeciwko konfliktowi serologicznemu w drugiej ciąży. Przeprowadzili także USG. Wreszcie dowiedziałam się jakiś konkretów. Lenka waży ponad 1500 g, wzrostu nie mógł niestety określić, bo chyba jest już za duża, nie wiem .... Ustawiona jest już główką do góry i nie ma żadnych komplikacji.
Jestem prze szczęśliwa :D. Mam nadzieję, że utrzyma się tak do końca i poród nie będzie aż taki straszny, jak opisują mi go koleżanki.
A oto zdjęcie mojej Lenki. Niestety nie widać noska, bo zakryła go rączką, ale i tak jak dla mnie wygląda najśliczniej na świecie :)

piątek, 22 czerwca 2012

Po urlopie



Urlop, urlop i po urlopie...
W sumie. to ciężko pobyt w Polsce nazwać urlopem, bo mój urlop trwa już od sześciu miesięcy :).
Jednak wreszcie ruszyłam się z moich czterech kątów i pojechałam do dawnych czterech kątów :).
Wypocząć, wypoczęłam. Leżałam przed TV i oglądałam moje ulubione seriale i mecze Euro. Pogoda mi zupełnie nie dopisała. Cały czas było zimno i lało. Więc nie popływałam na basenie jak miałam w planach, no i oczywiście się nie opaliłam... Za to spotkałam się z bliskimi i miło spędzałam czas.
Niestety nie mogłam nic napisać na blogu, bo nie miałam możliwości. Laptop mojej mamy jest w że tak powiem opłakanym stanie. Klawisz "a" działa jakby chciał, a nie mógł... Raz nawet podjęłam próbę napisania notki, ale w połowie coś mi się przycisło i część tego co napisałam znikła... No i tyle sobie popisałam...
Jednak już jestem i dalej będę was zanudzać moimi wypocinami :).
Do przeczytania :D