piątek, 22 czerwca 2012

Po urlopie



Urlop, urlop i po urlopie...
W sumie. to ciężko pobyt w Polsce nazwać urlopem, bo mój urlop trwa już od sześciu miesięcy :).
Jednak wreszcie ruszyłam się z moich czterech kątów i pojechałam do dawnych czterech kątów :).
Wypocząć, wypoczęłam. Leżałam przed TV i oglądałam moje ulubione seriale i mecze Euro. Pogoda mi zupełnie nie dopisała. Cały czas było zimno i lało. Więc nie popływałam na basenie jak miałam w planach, no i oczywiście się nie opaliłam... Za to spotkałam się z bliskimi i miło spędzałam czas.
Niestety nie mogłam nic napisać na blogu, bo nie miałam możliwości. Laptop mojej mamy jest w że tak powiem opłakanym stanie. Klawisz "a" działa jakby chciał, a nie mógł... Raz nawet podjęłam próbę napisania notki, ale w połowie coś mi się przycisło i część tego co napisałam znikła... No i tyle sobie popisałam...
Jednak już jestem i dalej będę was zanudzać moimi wypocinami :).
Do przeczytania :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz