Specjalnie dla Welonki wklejam moje obecne zdjęcie w mojej nowej " fryzurze". Zrobione ono zostało z myślą o programie "Z kamerą wśród zwierząt". Może jakoś tak dorobię :D.
Jest ono zrobione jakieś 10 minut po wstaniu z łóżka, bez większego czesania i kawy. Prawda jest jednak taka, że w czasie dnia mój wygląd nie wiele się różni od tego na zdjęciu, bo nie mam czasu na jakieś makijaże czy inne bajery. Obecnie jestem pełnoetetowym workiem treningowym dla mojej córy. Drapanie szczypanie i wbijanie paznokci sprawia jej wielką przyjemność, więc postanowiłam nie zabierać jej na razie dziecku. Póki co nie obchodzi jej czy ma matkę sexbombę, więc przyjęłam rolę worka treningowego :D.
Teraz Werka możesz z czystym sumieniem powiedzieć, że w poprzedniej notce miałam rację :*
Kochana, źle nie jest, tylko skrócić grzywkę, potraktować degażówkami i będzie cacy :)
OdpowiedzUsuńalbo spróbuj zaczesywać na bok :)
i nie rób z siebie worka treningowego, niech wie, że niektóre rzeczy sprawiają ból i robić nie ich wolno :) gdybym pozwalała Maksowi na takie trenowanie na mnie, do tej pory by mnie gryzł ;)
Dzięki :D.
OdpowiedzUsuńPostaram się zastosować do rad.
Z poprawą fryzurki udam się do fryzjera już, bo teściowa już chyba nic lepiej nie wystrzyże :D.
Pozdrowionka :*