czwartek, 15 sierpnia 2013

100 lat skarbie :).

Na samym początku chciałam jeszcze raz złożyć życzonka mojemu kochaniutkiemu mężulkowi. Dziś kończy 29 łatek, więc to bardzo ważny dzień, bo to ostatnie eścia :D.
Nie planowałam nic nadzwyczajnego, takie ciepłe domowe urodzinki. Oczywiście było zupełnie inaczej :D.
Kolega zapowiedział się, że wpadnie do nas z dziewczyną. Dziś przyjechała do niego na kilka dni z Polski. Tośmy się troszkę przygotowali na jakiś tam gości. Okazało się, że jego Mariolka źle się czuje po 16 godzinnej podróży i wpadną innym razem. Tak więc myślałam, że nic nas dziś już nie czeka. Jak zwykle się pomyliłam....
Moja przyjaciółka miała od dłuższego czasu problemy ze swoim chłopakiem. Był o nią przerażająco zazdrosny, po każdym jej spotkaniu z kimkolwiek miała jakieś awantury. W ostatnich tygodniach doszło do tego, że straszył ją, że popełni samobójstwo jak ona go zostawi.. Debil skończony i pomyśleć, że ja ich zeswatałam i sprzedałam Asi takiego bubla...
Dziś sytuacja w ich domu osiągnęła już kolosalny rozmiar i potrzebna jej była nasza pomoc. Mój mąż musiał lecieć do nich do domu, bo Asia spakowała walizki i chciała się wynieść z mieszkania, które według umowy należy do niej. Marcin nie chciał jej za nich wypuścić z domu. Wysłałam tam Szymka, żeby jakoś jej pomógł, bo ja ze względu na dziecko i to, że z Marcinem sobie nie poradzę, byłam tam zbędna...
Kiedy Szymek wyszedł już z domu Marcin chyba ze strachu wypuścił wreszcie Asię z domu. Kiedy Szymek i Asia się wreszcie spotkali pod jej blokiem, postanowili zadzwonić na policję. Po chwili 6 uzbrojonych panów wyprowadzało Marcina z mieszkania. Po resztę rzeczy ma przyjechać ze swoją mamą. Asia w ten dzień pozbyła się swojego największego problemu. Coby przez jakiś czas miała spokój i nie bała się niczego zamieszka u nas. My i tak wiecznie mamy pełną chatę i gości, więc jesteśmy przyzwyczajeni. A pomaganie innym uszlachetnia. Jakby nie było w ostatnich czasach otaczali nas sami wspaniali ludzie, którzy pomagali nam zupełnie bezinteresownie, więc my też powinniśmy udzielać takiej pomocy :D.
A żeby było jeszcze ciekawiej we wtorek rano przyjeżdża do nas szwagier :D. Jak widać nie możemy narzekać na samotność :D. Hihih :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz