niedziela, 18 sierpnia 2013

Uffff

Noc minęła spokojnie. Lenka jak zwykle ani razu się nie obudziła, spała spokojnie i oddychała miarowo. Mimo wszystko w poniedziałek udamy się do lekarza.
Z Szymkiem i wszystkimi, do których zadzwoniłam po radę doszliśmy do wniosku, że pewnie jej się miało ulać, a właśnie na plecki się przewróciła, w zachłysnęła się tym co miało się wylać.
Dzięki Bogu nic jej nie jest. chyba nie muszę pisać, że całą noc się obawiałam co u niej i ciężko mi było spać.
Najważniejsze, że mamy to już za sobą i jakoś sprostałam czynnością ratunkowym.

1 komentarz:

  1. Faktycznie ciężka chwila... dobrze że wszystko w porządku i nic się takiego nie stało! Niby czasami uczą o tym jak udzielić pomocy w takich chwilach, ale wiadomo że czasami ciężko szybko zareagować w takim stresie. Dlatego gratulacje za mocne nerwy!

    OdpowiedzUsuń