Te targi jednak przeżyłam :). Dostalam w tyłek jak nie wiem, ale najważniejsze, że jest juz po :).
Teraz już będę miała mniej roboty przez jakiś czas, albo nie będę jej miała wcale. Jutro idę na kontrolę do chirurga i okaże się czy będę miała zabieg, czy nie. Mam nadzieję, że jednak mi to wytną i nie będę miała więcej z tym problemów i że ten zabieg nie będzie mnie bolał.
Wracajac jednak do Automechaniki (targów) jak na temetykę czysto męską. Messa podobała mi się.
Udało mi się nawet zdobyć jedno zdjątko autka, które wpadło mi w oko.

W sumie to już się późno zrobiło. Odezwę się jutro i napiszę coś więcej. Kolorowych snów życzę :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz