Na niedzieli kiedy wszyscy jeszcze śpią, oprócz mojej gwiazdy, znajdzie się czas, żeby napisać co tam u nas.
W czwartek byłam z Lenką w tym ośrodku, gdzie będę miała kurs, a Lenka będzie się integrowała z dzieciakami. Jak na pierwszy raz bardzo mi się podobało. Lena nie płakała, bardzo ładnie reagowała na dzieci, które były w niej wręcz zakochane. Przynosiły jej zabawki, głaskały ją i nie opuszczały ani na minutę. Turlały jej piłeczkę, a ona za nią pełzała. Bardzo jej się podobało. Dzieci nie dawały spokoju także i mi. Przynosiły mi zabawki, coby się z nimi pobawić. Jedna dziewczynka zdejmowała buta i przychodziła do mnie, żebym jej go zakładała.
Bardzo mi się tam podobało.
Lenka najprawdopodobniej mocno ząbkuje. Jej noce stały się bardzo ciężkie. Budzi się z płaczem i ciężko ją uspokoić, a jak już próbuje spać, to rzuca się na łóżeczku dość długo. Dzięki Bogu mama ma troszkę cierpliwości i mężnie znosi ciężkie noce z córcią.
Kiedy jednak nadchodzą częste w ostatnich dniach problemy z piciem mleka i niekiedy jedzeniem czegokolwiek, mama wymięka...
Mam nadzieję, że ząbek się szybko wybije i Lenka znów będzie spokojnie śpiącym i wszystkojedzącym aniołkiem.
Wczoraj byłam u koleżanki i wróciłam z ponad 5 kilową torbą ciuszków dla Lenki. Mała modelka się bardzo ucieszyła :D.
Wstawię jeszcze jeden mały filmik, na którym Lenka opowiada jakąś mrożącą krew w żyłach opowieść. Ostrzegam jakoś okropna, bo filmik kręcony był najprawdopodobniej ziemniakiem, ale Lenkę słychać :D.
Tymczasem życzę spokojnej i udanej niedzielki :D